20.06.2014r
Hej, tu Alice. To opowiadanie, przynajmniej z początku może wydawać się tylko kolejnym głupim fanfiction. Gdzie Wszystko dzieje się cholernie, nierealnie szybko. I w sumie właśnie tak jest, spowodowane jest to faktem, że opowiadanie to zaczęłam pisać w 2012 roku, a od tamtej pory trochę się zmieniło. Jest za dużo do zmieniania, dlatego początek wciąż jest taki sam. Mam nadzieje, że to Cię nie zniechęci, bo akcja będzie się rozkręcać :)
________________________________________________________
Rozdział 1
Rodzice, Pieniądze i One Direction....
Charlotte siedziała przy biurku w gabinecie ojca, przeglądając strony internetowe , portale plotkarskie i śpiewając "Another World"- One Direction. Czekała na ważny telefon od przyjaciółki. Miały wyjechać w tym roku do Londynu, by między innymi poznać 1D i zdecydować co chcą w życiu robić. Wróciła do rzeczywistości i uświadomiła sobie, że śpiewa bardzo głośno. Natychmiast przestała wydawać z siebie jakiekolwiek dźwięki. Powodem tego jest to, że zawsze wszyscy mówili jej, że nie potrafi śpiewać. Ona jednak kochała śpiewać i grać na fortepianie oraz gitarze. Myślała o tym bardzo często. Nagle usłyszała dzwonek telefonu. W pokoju zabrzmiała piosenka "One Thing". Podbiegła do szafki i wzięła telefon.
- Halo? Em to ty? No nareszcie. - rzuciła na dzień dobry.
- Tak to ja ! We własnej osobie. - zaśmiała się.
- I jak? Co twoi rodzice powiedzieli? - zapytała. - Zgodzili się? Dadzą nam pieniądze na wyjazd?
- Dadzą nam połowę kwoty na wyjazd.- poprawiła przyjaciółkę.
- Połowę? Ale jak to? Moi mieli dać tylko na przeżycie i nasze zachcianki.- dopytywała Charlotte.
- Wiem, Char. Wiem jak to wygląda. Nie jest dobrze. Spróbuję jeszcze ich jakoś ubłagać, ale łatwo nie będzie. Najważniejsze jest to, że mamy już bilety na koncerty 1D i wejściówki za kulisy. - westchnęła. - Słuchaj, za jakieś 20 minut, będę u Ciebie i wtedy pogadamy.
- A gdzie jesteś ?- zapytała Char i zerknęła na zegarek. Była 12:34.
- Na Bennington Street.
- To przychodź jak najszybciej. Do zobaczenia kochana.- rozłączyła się.
Jak najszybciej pobiegła do kuchni. Przygotowała dwie szklanki i butelkę coli. Zaniosła ją na piętro do swojego pokoju. Znów wróciła do kuchni. Przeszukiwała szafki w celu znalezienia czegoś do chrupania. Wreszcie wyjęła z szafki nad zmywarką opakowanie chipsów. Wsypała je do miski i zabrała na piętro. Włączyła na laptopie wcześniej utworzoną listę piosenek, na której były tylko kawałki One Direction. Wstała z krzesła, na którym siedziała i otworzyła drzwi balkonowe. Przypomniała sobie, że miała podlać kwiaty na balkonie. Boso stanęła na nagrzanych od słońca płytkach. Wzięła butelkę z wodą i po kolei podlewała wszystkie kwiaty. Gdy odstawiła butelkę, oparła się o balustradę. Był 2 lipca. Ponad trzydzieści stopni Celsjusza. Trwały wakacje. Tylko, że ona skończyła już szkołę. Teraz powinna iść na studia. Problem w tym, że sama nie wiedziała jeszcze co chce w życiu robić. Największą radość sprawiała jej muzyka. I może tego powinna się trzymać. Muzyki.
- Hejka, kochana! - usłyszała nagle.
Zobaczyła machającą do niej dziewczynę.
- O Emily. Nareszcie jesteś ! - krzyknęła.
- Nie stój tak, tylko otwórz mi bramę. - zdenerwowała się Em.
- Już biegnę! - krzyknęła wbiegając do domu.
Po chwili Emily weszła do środka. Dziewczyny spotkały się przed schodami. Przytuliły się i pocałowały w policzek.
Emily Cloudy to śliczna dziewczyna o malowanych płomienisto - czerwonych włosach. (Wcześniej była brunetką, ale zawsze wolała rudy.) Ma brązowe oczy, niewielki trochę zadarty nosek i piękne pełne usta. Jest wysoką, szczupłą dziewczyną z długimi nogami i wyrazistymi krągłościami. Ona i Charlotte są właściwie bardzo do siebie podobne tylko, że Char miała niebieskie oczy i włosy koloru ciemny blond. Była jakieś 5 cm niźsza od Em. Są przyjaciółkami od 10 lat. Kiedyś spotkały się na zajęciach baletu. Chodziły na te lekcje przez 3 lata. A potem były w tej samej klasie. Obydwie są największymi fankami 1D.
- Dzień dobry, pani Craven! - krzyknęła Emily do mamy Charlotte , która właśnie wróciła z pracy.
- Cześć mamo. - rzuciła Char gdy ją zauważyła.
- Cześć dziewczyny ! - odpowiedziała z uśmiechem mama. - Jesteście głodne ? Zaraz ugotuję coś na obiad.
- Nie jesteśmy głodne. - odparły w tym samym czasie. Ruszyły w stronę schodów. Już miały wejść na pierwszy stopień, gdy usłyszały głos mamy:
- Jak jednak zmienicie zdanie to jestem w kuchni.
- Okey. - powiedziały wspólnie i pobiegły w stronę pokoju.
Weszły do pokoju na końcu korytarza. Zabrały miskę z przekąskami z biurka i usiadły na łóżku z baldachimem.
- Co powiedzieli twoi rodzice? - zapytała Char.
- Stwierdzili, że dadzą nam połowę kwoty i będą nam przysyłać co miesiąc sumy które będą nam potrzebne na opłatę czynszu za mieszkanie itp. - rzuciła Em.
- Ale jeżeli tak, to nie starczy nam na nasze zachcianki. - oburzyła się.
- No właśnie. - rzuciła Emily. - Mój plan A, jest taki: przekonam rodziców. Plan B: zamieszkamy u mojej kuzynki , która studiuje w Londynie dziennikarstwo. Ma willę z basenem po ciotce. Jest od nas starsza o rok.
- Nie będzie miała nic przeciwko?
- Absolutnie nie! - podniosła głos.- Tak się składa, że jedzie na rok na warsztaty do Nowego Yorku, Mediolanu i Paryża. Ma relacjonować jakieś tam pokazy mody. Beth jest nadziana. Powiedziała, że jeżeli chcemy to możemy zamieszkać w jej willi. Najlepsze jest to że nie będziemy musiały za nic płacić, jeżeli załatwimy jej występ 1D na imprezie pożegnalnej, za 3 tygodnie. Wylatuje 23 lipca o 22:00, a impreza jest 22 lipca od 16:00. Naturalnie jesteśmy zaproszone.
- A co jeżeli nie uda nam się to? - zapytała Char.
- Nawet o tym nie myśl. Uda nam się. - uśmiechnęła się.
Nagle wstała podeszła do jednej ze ścian z plakatami One Direction i teatralnie pocałowała plakat z Harry'm.
- Powiem ci jeszcze coś. Za niecałe 14 dni lecimy do Londynu. A za miesiąc dokładnie o tej porze będziemy się przytulać z naszymi przyszłymi chłopakami. Moim Harrym i twoim Louis'em. - odwróciła się do Charlotte i wygięła usta tak jakby miała kogoś pocałować.
- Przestań ! - rzuciła w nią poduszką.
Emily skoczyła na łóżko i już po chwili obydwie z uśmiechem na twarzy tarzały się najpierw po łóżku, a potem spadły na podłogę.
Do późna dziewczyny rozmawiały o swoim wyjeździe. Zaplanowały chyba dosłownie cały rok. O godzinie 21:30, Emily poszła do domu przekonywać rodziców by dali im całą kwotę na wyjazd. Char przez moment czytała w gazecie artykuł o 1D.
Gdy skończyła, włączyła laptopa i weszła na swoją ulubioną stronę o One Directon. Sprawdziła też daty przyszłych koncertów.
" 7 lipca 2012 - Koncert w Brukseli,
10 lipca 2012 - Koncert w Toronto,
13 lipca 2012 - Koncert w Atlancie,
15, 17, 25 lipca 2012 - Koncerty w Londynie,
21,26,29 sierpnia 2012- Koncerty w Londynie."
Uważnie przyjrzała się datom. Zauważyła, że po pierwszych koncertach w Londynie, zespół robi sobie miesięczną przerwę.
" Miejmy nadzieję, że chłopaki dadzą się namówić na prywatny koncert." - pomyślała Charlotte. Wyłączyła komputer i przebrała się w piżamę.
Przez jakiś czas myślała, co będzie jeżeli będą musiały zapłacić kuzynce Emily za pobyt w jej willi. Wykończona dzisiejszym dniem usnęła i śniła o Louis'ie Tomlinson'ie.
Kolejne dni mijały na zakupach, rozmyślaniach i innych sprawach związanych z podróżą. Emily udało się przekonać rodziców, by dali im całą kwotę . Dziewczyny jednak zdecydowały, że zamieszkają u Beth. Em załatwiła bilety samolotowe w klasie buisness'owej. Dwa dni przed wylotem, dziewczyny spakowały walizki i czekały na tą upragnioną chwilę.
13 lipca. Dzień wylotu. Charlotte stała przed domem, żegnając się z rodzicami i siostrą, która specjalnie przyjechała z uczelni, by się pożegnać. Gdy Emily podjechała wypożyczonym samochodem, Char wsiadła do niego bardzo szybko. Nie znosiła długich pożegnań. Miały półtorej godziny na przyjazd pod lotnisko i odprawę. Dotarły na miejsce po 5 minutach. Szybko przeszły przez odprawę i wsiadły do samolotu. Przez cały dwugodzinny lot rozmawiały, śmiały się, wygłupiały i rozmyślały.
Gdy wreszcie zobaczyły przez okna samolotu panoramę Londynu, ucieszyły się niezmiernie. " To będzie najlepszy okres w moim życiu." - pomyślała Char...
These are genuinely enormous ideas in about blogging.
OdpowiedzUsuńYou have touched some good points here. Any way keep up wrinting.
my web page ... pay off credit cards