sobota, 14 lipca 2012

Rozdział 1

20.06.2014r
Hej, tu Alice. To opowiadanie, przynajmniej z początku może wydawać się tylko kolejnym głupim fanfiction. Gdzie Wszystko dzieje się cholernie, nierealnie szybko. I w sumie właśnie tak jest, spowodowane jest to faktem, że opowiadanie to zaczęłam pisać w 2012 roku, a od tamtej pory trochę się zmieniło. Jest za dużo do zmieniania, dlatego początek wciąż jest taki sam. Mam nadzieje, że to Cię nie zniechęci, bo akcja będzie się rozkręcać :)
________________________________________________________



 Rozdział 1 

Rodzice, Pieniądze i One Direction....

    Charlotte siedziała przy biurku w gabinecie ojca, przeglądając strony internetowe , portale plotkarskie i śpiewając "Another World"- One Direction. Czekała na ważny telefon od przyjaciółki. Miały wyjechać w tym roku do Londynu, by między innymi poznać 1D i zdecydować co chcą w życiu robić. Wróciła do rzeczywistości i uświadomiła sobie, że śpiewa bardzo głośno. Natychmiast przestała wydawać z siebie jakiekolwiek dźwięki. Powodem tego jest to, że zawsze wszyscy mówili jej, że nie potrafi śpiewać. Ona jednak kochała śpiewać i grać na fortepianie oraz gitarze. Myślała o tym bardzo często. Nagle usłyszała dzwonek telefonu. W pokoju zabrzmiała piosenka "One Thing". Podbiegła do szafki i wzięła telefon.
 - Halo? Em to ty? No nareszcie. - rzuciła na dzień dobry.
 - Tak to ja ! We własnej osobie. - zaśmiała się.
 - I jak? Co twoi rodzice powiedzieli? - zapytała. - Zgodzili się? Dadzą nam pieniądze na wyjazd?
 - Dadzą nam połowę kwoty na wyjazd.- poprawiła przyjaciółkę.
 - Połowę? Ale jak to? Moi mieli dać tylko na przeżycie i nasze zachcianki.- dopytywała Charlotte.
 - Wiem, Char. Wiem jak to wygląda. Nie jest dobrze. Spróbuję jeszcze ich jakoś ubłagać, ale łatwo nie będzie. Najważniejsze jest to, że mamy już bilety na koncerty 1D i wejściówki za kulisy. - westchnęła. - Słuchaj, za jakieś 20 minut, będę u Ciebie i wtedy pogadamy.
 - A gdzie jesteś ?- zapytała Char i zerknęła na zegarek. Była 12:34.
 - Na Bennington Street.
 - To przychodź jak najszybciej. Do zobaczenia kochana.- rozłączyła się.
Jak najszybciej pobiegła do kuchni. Przygotowała dwie szklanki i butelkę coli. Zaniosła ją na piętro do swojego pokoju. Znów wróciła do kuchni. Przeszukiwała szafki w celu znalezienia czegoś do chrupania. Wreszcie wyjęła z szafki nad zmywarką opakowanie chipsów. Wsypała je do miski i zabrała na piętro. Włączyła na laptopie wcześniej utworzoną listę piosenek, na której były tylko kawałki One Direction. Wstała z krzesła, na którym siedziała i otworzyła drzwi balkonowe. Przypomniała sobie, że miała podlać kwiaty na balkonie. Boso stanęła na nagrzanych od słońca płytkach. Wzięła butelkę z wodą i po kolei podlewała wszystkie kwiaty. Gdy odstawiła butelkę, oparła się o balustradę. Był 2 lipca. Ponad trzydzieści stopni Celsjusza. Trwały wakacje. Tylko, że ona skończyła już szkołę. Teraz powinna iść na studia. Problem w tym, że sama nie wiedziała jeszcze co chce w życiu robić. Największą radość sprawiała jej muzyka. I może tego powinna się trzymać. Muzyki.
 - Hejka, kochana! - usłyszała nagle.
     Zobaczyła machającą do niej dziewczynę.
 - O Emily. Nareszcie jesteś ! - krzyknęła.
 - Nie stój tak, tylko otwórz mi bramę. - zdenerwowała się Em.
 - Już biegnę! - krzyknęła wbiegając do domu.
    Po chwili Emily weszła do środka. Dziewczyny spotkały się przed schodami. Przytuliły się i pocałowały w policzek.
    Emily Cloudy to śliczna dziewczyna o malowanych płomienisto - czerwonych włosach. (Wcześniej była brunetką, ale zawsze wolała rudy.) Ma brązowe oczy, niewielki trochę zadarty nosek i piękne pełne usta. Jest wysoką, szczupłą dziewczyną z długimi nogami i wyrazistymi krągłościami. Ona i Charlotte są właściwie bardzo do siebie podobne tylko, że Char miała niebieskie oczy i włosy koloru ciemny blond. Była jakieś 5 cm niźsza od Em. Są przyjaciółkami od 10 lat. Kiedyś spotkały się na zajęciach baletu. Chodziły na te lekcje przez 3 lata. A potem były w tej samej klasie. Obydwie są największymi fankami 1D.
 - Dzień dobry, pani Craven! - krzyknęła Emily do mamy Charlotte , która właśnie wróciła z pracy.
 - Cześć mamo. - rzuciła Char gdy ją zauważyła.
 - Cześć dziewczyny ! - odpowiedziała z uśmiechem mama. - Jesteście głodne ? Zaraz ugotuję coś na obiad.
 - Nie jesteśmy głodne. - odparły w tym samym czasie. Ruszyły w stronę schodów. Już miały wejść na pierwszy stopień, gdy usłyszały głos mamy:
 - Jak jednak zmienicie zdanie to jestem w kuchni.
 - Okey. - powiedziały wspólnie i pobiegły w stronę pokoju.
    Weszły do pokoju na końcu korytarza. Zabrały miskę z przekąskami z biurka i usiadły na łóżku z baldachimem.
 - Co powiedzieli twoi rodzice? - zapytała Char.
 - Stwierdzili, że dadzą nam połowę kwoty i będą nam przysyłać co miesiąc sumy które będą nam potrzebne na opłatę czynszu za mieszkanie itp. - rzuciła Em.
 - Ale jeżeli tak, to nie starczy nam na nasze zachcianki. - oburzyła się.
 - No właśnie. - rzuciła Emily. - Mój plan A, jest taki: przekonam rodziców. Plan B: zamieszkamy u mojej kuzynki , która studiuje w Londynie dziennikarstwo. Ma willę z basenem po ciotce. Jest od nas starsza o rok.
 - Nie będzie miała nic przeciwko?
 - Absolutnie nie! - podniosła głos.- Tak się składa, że jedzie na rok na warsztaty do Nowego Yorku, Mediolanu i Paryża. Ma relacjonować jakieś tam pokazy mody. Beth jest nadziana. Powiedziała, że jeżeli chcemy to możemy zamieszkać w jej willi. Najlepsze jest to że nie będziemy musiały za nic płacić, jeżeli załatwimy jej występ 1D na imprezie pożegnalnej, za 3 tygodnie. Wylatuje 23 lipca o 22:00, a impreza jest 22 lipca od 16:00. Naturalnie jesteśmy zaproszone.
 - A co jeżeli nie uda nam się to? - zapytała Char.
 - Nawet o tym nie myśl. Uda nam się. - uśmiechnęła się.
    Nagle wstała podeszła do jednej ze ścian z plakatami One Direction i teatralnie pocałowała plakat z Harry'm.
 - Powiem ci jeszcze coś. Za niecałe 14 dni lecimy do Londynu. A za miesiąc dokładnie o tej  porze będziemy się przytulać z naszymi przyszłymi chłopakami. Moim Harrym i twoim Louis'em. - odwróciła się do Charlotte i wygięła usta tak jakby miała kogoś pocałować.
 - Przestań ! - rzuciła w nią poduszką.
     Emily skoczyła na łóżko i już po chwili obydwie z uśmiechem na twarzy tarzały się najpierw po łóżku, a potem spadły na podłogę.
    Do późna dziewczyny rozmawiały o swoim wyjeździe. Zaplanowały chyba dosłownie cały rok. O godzinie 21:30, Emily poszła do domu przekonywać rodziców by dali im całą kwotę na wyjazd. Char przez moment czytała w gazecie artykuł o 1D.
    Gdy skończyła, włączyła laptopa i weszła na swoją ulubioną stronę o One Directon. Sprawdziła też daty przyszłych koncertów.
   
    " 7 lipca 2012 - Koncert w Brukseli,
10 lipca 2012 - Koncert w Toronto,
13 lipca 2012 - Koncert w Atlancie,
  15, 17, 25 lipca 2012 - Koncerty w Londynie,
 21,26,29 sierpnia 2012- Koncerty w Londynie."

    
    Uważnie przyjrzała się datom. Zauważyła, że po pierwszych koncertach w Londynie, zespół robi sobie miesięczną przerwę. 
 " Miejmy nadzieję, że chłopaki dadzą się namówić na prywatny koncert." - pomyślała Charlotte.  Wyłączyła komputer i przebrała się w piżamę.
    Przez jakiś czas myślała, co będzie jeżeli będą musiały zapłacić kuzynce Emily za pobyt w jej willi. Wykończona dzisiejszym dniem usnęła i śniła o Louis'ie Tomlinson'ie.

    Kolejne dni mijały na zakupach, rozmyślaniach  i innych sprawach związanych z podróżą. Emily udało się przekonać rodziców, by dali im całą kwotę . Dziewczyny jednak zdecydowały, że zamieszkają u Beth. Em załatwiła bilety samolotowe w klasie buisness'owej. Dwa dni przed wylotem, dziewczyny spakowały walizki i czekały na tą upragnioną chwilę.
     
    13 lipca. Dzień wylotu. Charlotte stała przed domem, żegnając się z rodzicami i siostrą, która specjalnie przyjechała z uczelni, by się pożegnać. Gdy Emily podjechała wypożyczonym samochodem, Char wsiadła do niego bardzo szybko. Nie znosiła długich pożegnań.  Miały półtorej godziny na przyjazd pod lotnisko i odprawę. Dotarły na miejsce po 5 minutach. Szybko przeszły przez odprawę i wsiadły do samolotu. Przez cały dwugodzinny lot rozmawiały, śmiały się, wygłupiały i rozmyślały.
    Gdy wreszcie zobaczyły przez okna samolotu panoramę Londynu, ucieszyły się niezmiernie. " To będzie najlepszy okres w moim życiu." - pomyślała Char...


1 komentarz:

  1. These are genuinely enormous ideas in about blogging.
    You have touched some good points here. Any way keep up wrinting.



    my web page ... pay off credit cards

    OdpowiedzUsuń

Drogi czytelniku, widzę że chcesz skomentować ;D Niezmiernie nas to cieszy. Mamy jednak do ciebie małą prośbę. Podpiszcie się ludzie! Nawet nie wiemy komu mamy dziękować za wszystkie słowa : >