poniedziałek, 15 października 2012

Rozdział 9



Rozdział 9
Takie tam PARTY HARD w stylu One Direction….
                       

            Powoli zaczynało się robić coraz ciekawiej. Hazza był już w samych bokserkach, tak jak Lou i Niall. W pewnym momencie Nialler zauważył Charlotte oraz Emily. Natychmiast przestał tańczyć i zeskoczył ze stołu. Podszedł do nich i się przytulił. Lou i Hazz wciąż dawali niezłe przedstawienie na stole. Gdy piosenka się skończyła, , marchewa zobaczył dziewczyny.
 - Charlotte, Emily! – krzyknął uradowany. – Yyyy… Zayn?
 - A czego żeś się spodziewał? Edwarda ze „Zmierzchu”? – zaśmiał się Bad boy.
            „Tancerze” zeszli ze stołu i przytulili swoje dziewczyny. Teraz Liam wraz Danielle oderwali się od siebie i wstali z kanapy, by podejść się przywitać.
 - Czy wy już coś piliście? – zapytała Chari.
 - Tak, kilka piw… Mniej więcej. – odpowiedział Niall.
 - Gdzie macie jakiś alkohol? – rzuciła Emily.
 - W lodówce. Bierzcie ile chcecie, jest tego dużo. – powiedział Harry.
Dziewczyny poszły do lodówki i wzięły sobie coś do picia. Impreza rozkręcała się. Wszyscy tańczyli, śpiewali i ogólnie się bawili. Każdy, prócz Liam’a coraz bardziej się upijał. Było po pierwszej, kiedy ktoś (najprawdopodobniej Harry :D) zaproponował grę w butelkę. Wszyscy usiedli w kółku, a Hazz przyniósł pustą butelkę po piwie. Loczek zakręcił butelką, która wskazała na Chari.
 - Jakie by jej dać wyzwanie? – zapytał się Hazaz.
 - Hej! Myślałam ,że gramy na prawdę i wyzwanie. – odpowiedziała lekko oburzona i zdziwiona Chari.
 - No właśnie! – zawołała Emi.
 - Ale wy dziewczyny, będziecie wybierały samą prawdę.– powiedział jak zwykle, pewny siebie Lou.
 - Skąd wiesz? – dopytywała się Danielle, która w tej chwili wtrąciła się do tej, jakże intrygującej konwersacji.
 - Bo znam was na wylot. – odparł marchewa
 - I nie ma prawdy! – zawołał Niall
 - Można było się domyśleć. – powiedziała Chari z ironią w głosie. Nie była zbyt zadowolona z wyzwań.
 - Tak więc masz yyy …- zaczął Harry, lecz nie pozwolono mu dokończyć.
 - Tylko coś łatwego.– przerwała mu dziewczyna.
 - Niech ci będzie. Masz całować się z Louis’em przez 2 min.
 - Ok.
Charlotte wstała i chwiejnym krokiem podeszła do Lou. Usiadła mu na kolanach. Zarzuciła ręce na jego szyję i zaczęła go namiętnie całować. Czuła się wspaniale, choć zastanawiała się co tak na nią działa: alkohol w jej organizmie czy bliskość Louis’a. Marchewa był najwyraźniej zadowolony z zaistniałej sytuacji. Ręce chłopaka powędrowały na jej plecy i bezcelowo przesuwały się w górę i w dół. Gdy oderwali się od siebie Zayn powiedział:
 - Nie wiedziałem, że 2 min to tak naprawdę 10. Dłużej się nie dało?
 - Chyba się nie dało Zayn. I wy się cały czas na nas gapiliście? – zapytał Louis.
 - Tak, bo to było bardzo interesujące. – bez zastanowienia odparł Hazza.
 - Idioci. – parsknął Loui
            Charlotte wróciła na swoje miejsce i zakręciła butelką. Szyjka butelki wskazała na Zayn’a. Przez dłuższy czas była bardzo zamyślona, lecz po chwili Char uśmiechnęła się cwaniacko.
 - No więc Zayn, masz zrobić dla naszej trójki striptiz. – rzuciła, wskazując na resztę dziewczyn.
 - Yyy… Ok., włączcie muzykę. – powiedział wstając.
 - Ale, nie tutaj, tylko w oddzielnym pokoju. – wtrąciła się Emily.
            Chłopak był zdziwiony zachowaniem dziewczyn, lecz poszedł z nimi na górę. Weszli do pokoju Niall’a. Zayn zamknął pokój. Danielle, Charlotte i Emily ciągle się uśmiechały i coś miedzy sobą szeptały. Dziewczyny włączyły muzykę i usiadły na łóżku. Zayn trochę się speszył , ale zaczął się rozbierać. Kiedy już kończył ściągać spodnie do pokoju z krzykiem wpadli zdenerwowani chłopcy.
 - Koniec tego rozbierania się. – rzucił Harry.
 - Ty rozbierasz się codziennie. – powiedziała wrogim tonem Emily, gdyż przerwali jej przedstawienie, które najwyraźniej bardzo jej się podobało.
 - Ale to co innego.– rzekł Hazza.
 - To jest jedno i to samo, Hazz. – odparła Emi.
            Po chwili odezwała się Charlotte, klepiąc Danielle po ramieniu:
 - A mówiłam ci, że w pewnym momencie wbiegną z krzykiem?
 - Faktycznie, miałaś rację. – odparła.
 - To gdzie jest moje 50 funtów? – dopytywała się Char.
 - Dam ci potem. – rzuciła Dan.
 - Hej. My tu jesteśmy! – wtrącił się Louis.
 - Lepiej chodźmy na dół. – powiedział Liam.
Wszyscy zeszli na dół. Podeszli do lodówki i każdy wziął sobie po jednym piwie. Oczywiście oprócz Liam’a. Dziewczyny usiadły na swoich miejscach, ale chłopaki zaczęli mieć wątpliwości co do dalszej gry.
 - Czego wy się boicie? – zapytała Emily. – Przecież to tylko gra.
 - No tak, ale po tym wyzwaniu Zayn będzie się mścił. – powiedział Liam.
 - Jak jest pijany to można się po nim wszystkiego spodziewać. Pewnie da wam takie same wyzwanie. A tego nie chcemy. – odparł Lou.
 - Chłopaki, wykorzystajmy to, że dobrze się bawimy i dokończmy tę grę. – Charlotte wtrąciła się do rozmowy.
 - Okej , ale żeby potem nie było, że nie ostrzegaliśmy. –powiedział Harry.
Chłopcy usiedli obok dziewczyn, a Zayn zakręcił butelką. Wypadło na Emily. Bad boy uśmiechnął się tajemniczo.
 - Masz… zrobić mi striptiz w oddzielnym pokoju.
 - Tak i może frytki do tego. – powiedziała zdenerwowana dziewczyna.
 - Poproszę! – zawołał Niall.
 - Ja się nie zgadzam. – zaprotestował Harry.
 - Hazz nie wtrącaj się. Nie ma wykrętów. – odparł Zayn z założonymi rękami.- Same chciałyście grać dalej.
 - Dobra , ale jeśli Char zrobi to ze mną. – rzekła Emi.
 - Żartujesz sobie?! – wtrąciła Chari. – To twoje wyzwanie.
 - Ale to ty wymyślałaś zadanie dla Zayn’a! – zawołała Emily.
 - To idziesz czy mam Cię zanieść? – zapytał Zayn.
 - Dobra idę. – złapała Char za nadgarstek. – Ale ty idziesz ze mną.
 - Jeszcze ja, jeszcze ja! Zayn mogę? – krzyczał Niall. Mulat pokiwał głową. Po chwili blondasa już z nimi nie było.. – A później chcę frytki.
            Wbiegł na schody i pognał do swojego pokoju. Emily wciąż ciągnęła Charlotte za rękę, a Zayn idąc za nimi tylko się uśmiechał. Weszli do pokoju i wtedy brunet zamknął drzwi. W końcu Char powiedziała :
 - To wy idźcie na balkon, a my się umówimy co będziemy tańczyć.
            Chłopcy posłusznie wyszli z pomieszczenia. Emily wykorzystując okazję, zamknęła przezroczyste drzwi. Biedni chłopcy nie mogli wyjść. Dziewczyny zaczęły skakać z radości i cieszyć się jak idiotki. Śmiały się i uśmiechały. Zayn przyglądał się z zainteresowaniem co one robią.
 - Yyy… ok.? – powiedział. – Wypuśćcie nas stąd.
 - Nie ma mowy chłopczyku. – uśmiechnęła się Em. – Wybacz striptiz odwołany z powodu nieobecności klientów.
Obie dziewczyny tanecznym krokiem wyszły z pokoju i zbiegły na dół. Wszyscy zaczęli się gapić zdziwionym wzrokiem.
 - Co zrobiłyście z Zayn’em i Niall’em? – zapytał Liam.
 - My nic. Gdzieś sobie poszli. – wzruszyła ramionami Chari z miną niewiniątka. – Musimy już wracać, bo Beth i Natalie nie wiedzą gdzie jesteśmy.
 - Tak szybko? – zapytał Lou ze smutną miną.
 - Tak wyszło. – Charlotte podeszła do chłopaka i pocałowała go w policzek. – Do jutra.
Emily podeszła do Harry’ego i również go pocałowała. Dziewczyny pożegnały się ze wszystkimi i podążyły chwiejnym krokiem w stronę domu. Gdy weszły do domu Charlotte zaczęła śpiewać , a Emi tarzała się po podłodze ze śmiechu. Na dół po schodach zeszły wkurzone Beth i Natalie. Zaprowadziły pijane dziewczyny do swoich pokojów. Przez chwilę dało się słyszeć donośny śpiew przyjaciółek.

            Rano Charlotte obudził głośny dźwięk telefonu. Podniosła się szybko i natychmiast tego pożałowała. Ból głowy był nie do zniesienia. Z powrotem opadła na poduszkę.
 - Cholerne Party Hard w stylu One Direction. – wymruczała pod nosem. – Nigdy więcej nie dam się zaprosić na taką imprezę.
            Sięgnęła ręką na szafkę nocną, by chwycić telefon. Zobaczyła na wyświetlaczu numer mamy. Ogarnęła myśli i już miała odebrać, kiedy kobieta przestała dzwonić. Char westchnęła i odłożyła telefon. Po chwili dostrzegła na szafce szklankę z wodą i tabletki przeciw bólowe. W takich chwilach dziękowała, że ma tak wspaniałą siostrę jak Natalie. Połknęła lek i wzięła spory łyk picia. Po chwili do pokoju weszła Natalie z telefonem przy uchu. Uśmiechnęła się na widok półprzytomnej siostry.
 - Wiesz mamo, Charlotte śpi. Jak się obudzi to do was zadzwoni.- kłamała jak zawsze, kiedy musiała kryć dziewczynę. – No to do usłyszenia.
            Rozłączyła się i usiadła na łóżku obok cierpiącej siostry. Uśmiech nie schodził jej z twarzy. Char czuła, że Nat ma ochotę zacząć się śmiać.
 - Jak się czujesz? – zapytała po długiej chwili ciszy ciszy.
 - Gorzej być nie może. – powiedziała, a siostra zaczęła się śmiać. Popatrzyła na nią z wrogim spojrzeniem.
 - No co? – zdziwiła się. – Tyle razy mówiłam Ci, żebyś nigdy tyle nie piła.
 - Nie dobijaj mnie. – odparła dziewczyna, zakrywając twarz kołdrą. – Nie dość, że boli mnie głowa to jeszcze nic nie pamiętam. Co się działo jak wróciłyśmy do domu?
 - Śpiewałyście, krzyczałyście i śmiałyście się. – rzuciła obojętnie. – Zachowywałyście się jak każdy pijany człowiek.
 - Krzyczałyśmy? Co krzyczałyśmy? – dopytywała się.
 - Mówiłaś, że Danielle jest Ci winna 50 funtów. Coś ci się przypomina? – powiedziała.
            Wtedy Char przypomniała sobie zakład z dziewczyną Liam’a oraz striptiz w wykonaniu Zayn’a. Na jej twarzy automatycznie pojawił się lekki uśmiech.
 - Być może, wspomnienia wracają. Tak bardzo powoli. – rzuciła. – Jak się czuje Emily?
 - Podobnie jak ty. – odparła obojętnie siostra.
 - Zdycha? – zapytała Charlotte lekko unosząc głowę.
 - Tak. – powiedziała. – Wstała jakąś godzinę temu, a teraz siedzi z Beth w kuchni i próbuje sobie przypomnieć co wczoraj robiła. Dobra, ja nie będę Ci przeszkadzać. Śpij dalej i regeneruj siły na dzisiejszy dzień.
            Dziewczyna uśmiechnęła się i wyszła z pokoju siostry.